Jeszcze kurz nie opadł po ostatnich cięciach, a już w głowie zrodziło się kilka usprawnień stolika do wyrzynarki. Na dobrą sprawę zanim jeszcze skończyłem pierwsze testy, już wiedziałem co by tutaj poprawić.
Tag: woodwork
Korzystając z wolnych dni, znalazłem czas na realizację projektu, który chodził mi po głowie już od pewnego czasu. Pracując nad pierwszymi projektami wymagającymi użycia wyrzynarki szybko poczułem, że często wygodniej byłoby manipulować wycinanym elementem niż całą maszyną. Szczególnie w przypadku małych elementów. Stąd właśnie od dłuższego czasu chodził mi po głowie pomysł zrobienia stolika do którego można ową wyrzynarkę przymocować do góry nogami tak aby z blatu wystawało samo ostrze.
Dawno nie pisałem nic nowego, głównie z powodu braku czasu. Wolne chwile, które znalazłem wolałem wykorzystać (póki ciepło) na ostatnie w sezonie wycieczki Tenerą, a kiedy pogoda przestała sprzyjać wolałem zamknąć się w garażu i coś podziałać, dlatego brakowało czasu, żeby to potem opisać. Postaram się nadrobić. Pracowałem głównie nad szafką, którą opiszę w jednym z następnych wpisów, ale pojawiły się też różne mniejsze, często tylko próbne, projekty. Tym razem projekt szybki, krótki i w sumie bardzo prosty i spontaniczny. Powstał w trakcie świątecznych porządków w garażu.
Jak zapewne widzieliście na mojej fejsbukowej stronie w prezencie od przyjaciół dostałem piłę tarczową. To rzecz jasna mocno zmotywowało mnie do działania i natychmiast w mojej głowie pojawiło się kilka nowych pomysłów. Niestety pierwsze zabawy z piłą pokazały, że mocowanie ciętego elementu do stołu nie należy do najwygodniejszych. Słaby dostęp i niewygodna pozycja. Przydałoby się coś co można postawić choćby na środku garażu i do tego przymocować cięty elemnt. Jednym słowem brakowało mi koziołków (albo kobyłek, jak kto woli). Ze względu na mocno ograniczoną ilość miejsca w garażu nie było mowy o stałych zajmujących dużo przestrzeni koziołkach. Dlatego postanowiłem, że muszą być solidne, drewniane, a przede wszystkim składane.
(więcej…)
Jakiś czasem temu spełniłem jedno ze swoich garażowych marzeń i kupiłem wiertarkę stołową. Świetna rzecz, zawsze taką chciałem i nawet zdążyłem już z jej pomocą zrobić chociażby lampkę z wałka rozrządu. Wstępnie postawiłem ją na stole, ale nie dość, że było to raczej niewygodne to jeszcze zajmowała bardzo dużo miejsca. Rozejrzałem się po garażu i znalazłem dla niej idealny kącik po przeciwnej stronie niż stół. Pozostało tylko zbudowanie do niej stolika.
Wszystko zaczęło się od kupienia kawałka blatu z tzw. ścinków w markecie budowlanym. Ładny kawałek ok. 60x57cm za parę groszy. Akurat, żeby zrobić stolik. W głowie dosyć szybko powstał wstępny plan, a w moim notesiku, z którym się nie rozstaję, wstępny szkic.