Nie miałem ostatnio za wiele czasu, ale odczuwałem straszną potrzebę zrobienia czegoś w garażu. Ponieważ podczas ostatnich  zakupów w jednym z marketów budowlanych trafiłem na ścinki sklejki, postanowiłem je zakupić, bo na pewno się przyda. No właśnie, tylko do czego. Miałem sklejkę i nową nieużywaną piłę włosową, którą kupiłem kiedyś, a jakże, w innym z marketów budowlanych. Przecież na pewno się przyda 😉 Skoro tak, to trzeba zrobić coś co będzie wymagało wycięcia skomplikowanych kształtów, będzie ładne i nie będzie „durnostojką”. Przypomniało mi się, że widziałem gdzieś drewniane zwierzątka. Ot takie tam, zwykłe pierdółki do postawienia na półce. Postanowiłem zrobić coś bardziej praktycznego i tak zrodził się projekt Sowa, czyli drewniana sówka będąca jednocześnie ozdobą i chyba całkiem praktyczną podstawką na telefon. Plan był, narzędzia i materiały też, no to do dzieła!

 
 

Myślałem, że szybko pójdzie, ale wykonanie zajęło mi ok. 4h nie licząc oczekiwania na wyschnięcie lakieru i kleju. Całość można było wykonać ręcznie, ale ze względu na nieogrzewany garaż wolałem trochę przyspieszyć pracę i wykorzystać elektronarzędzia. Do wykonania Sowy użyłem sklejki 12mm na korpus i nóżki oraz 10mm na pozostałe elementy, ale wynikało to tylko z tego, że akurat taką miałem. Niezbędna była piła włosowa, klej, papier ścierny, a do wykonania rowków dłuto lub w moim przypadku frezarka. No i oczywiście coś do zabezpieczenia drewna na koniec (lakier, olej, co kto lubi bądź ma).

Zacząłem od narysowania konturów poszczególnych elementów na podstawie zdjęcia. Całość została podzielona na korpus, skrzydełka (2 szt.), oczy i nóżki będące jednocześnie podstawą. Na szkicu widać tylko korpus skrzydło i oczy, ponieważ stópki postanowiłem naszkicować odręcznie w trakcie pracy. Po prostu wcześniej nie miałem jeszcze w głowie ostatecznej koncepcji jak mają wyglądać.
 
Przygotowałem materiały
 
 
 

i zacząłem wycinać szablony.

 

 

Wycięte szablony nakleiłem na sklejkę za pomocą zwykłego kleju do drewna bo taki miałem pod ręką. Starałem się je ułożyć tak aby zużyć jak najmniej materiału.
 
 
 
W przypadku oczu postanowiłem wykorzystać fakt, że na jednym z kawałków sklejki dwa sęki idealnie pasowały jako źrenice mojej sowy
 
 
 
Gotowe, naklejone szablony.
 
 
 
 

Następne w kolejności było mozolne wycinanie za pomocą piły włosowej,

 

 
 
która pękała w najmniej spodziewanych momentach. Wystarczył jeden nieostrożny ruch, trochę za duży nacisk i brzeszczot pękał.  Na szczęście miałem ich spory zapas. W sumie zużyłem chyba 7.

 

 

 

Po wycięciu pierwszych elementów przyszedł czas na zaprojektowanie nóżek. Moja wizja była taka, żeby telefon opierał się na plecach sowy, więc podstawa musiała wystawać z tyłu, aby dać podparcie dla telefonu. Pierwsze przymiarki i szkice:

 
 

W pierwszej chwili pomyślałem, że naszkicuję całość odręcznie. Jednakże to nie dawało żadnej szansy, że stópki wyjdą symetryczne.

 
 

Dlatego postanowiłem narysować je na złożonej kartce papieru, a następnie wyciąć. Po rozłożeniu miałem dwie identyczne stópki.

 
 
 
 

Po dorysowaniu reszty stwierdziłem, że efekt jest co najmniej słaby. Dlatego postanowiłem jeszcze raz narysować, tym razem, całość na złożonej kartce.

 

 

 
 

Ponieważ bardziej podobały mi się pazurki, które wyciąłem jako pierwsze, nakleiłem je równo na wierzchu i później zgodnie z ich kształtem docinałem sklejkę.

 
 
 
 

Następnie wyciąłem drugie skrzydło i zająłem się wycinaniem detali

 
 
 
 
Po wycięciu detali przyszedł czas na oszlifowanie elementów do ostatecznego kształtu i zarazem wyrównanie nierówności po cięciu.
 

 

 
 
 
 
 
 
W międzyczasie wyciąłem również piórko na dole korpusu, które posłużyło do połączenia z podstawą.

 

 
 

Tam, gdzie nie dało się dotrzeć szlifierką taśmową, wykorzystałem miniszlifierkę z krążkiem ściernym.

 
 
 
 
 
 
 
 
 A na koniec jeszcze ręczne szlifowanie, szczególnie w zakamarkach.

 

 
 
 
 
Pozostało wycięcie rowka, aby połączyć podstawę z korpusem. Wykorzystałem do tego frezarkę.
 
 
 
 
 
 
 
Do zapamiętania na przyszłość: przy takich małych elementach pojawia się problem z zamocowaniem elementu i powierzchnią podparcia dla stopy frezarki, dlatego lepiej byłoby wyfrezować rowki przed wycięciem elementu. Albo czas zrobić stół do frezarki 😀
 

Zaokrąglony koniec rowka zamieniłem w prostokątny za pomocą dłutka.

Doskonałe dopasowanie.

 
 
 

Teraz należało wykonać rowek, w który wsuwa się dół telefonu. Ponownie miałem problem ze stabilnym zamocowaniem elementu, ale po kilku iteracjach z zamocowaniem udało się zrobić ładny prosty rowek.

 
 

 
 

Kiedy wszystkie elementy były skończone, usunąłem z nich papier, a jego pozostałości zeszlifowałem papierem ściernym.

 

 
 
Kiedy myślałem, że pozostało tylko sklejenie wszystkiego w całość i pomalowanie okazało się, że czegoś tu brakuje.

DZIUBEK! Sowa nie ma dziubka! I tu się pojawił problem, bo nie miałem materiału, z którego mógłbym go zrobić. Na szczęście wpadł mi w oko jeden ze ścinków sklejki. Po lekkim podszlifowaniu pasuje jak ulał.

Wszystkie elementy zostały dopasowane, a następnie sklejone i ściśnięte ściskami. Ścisków nigdy za wiele.

W takiej formie Sowa spędziła noc i następnego dnia około południa zacząłem malowanie. Kiedy klej wysechł, zdjąłem zaciski i zobaczyłem jak prezentuje się prawie gotowa sówka.

 
Uznałem, że jednolity kolor za bardzo zlewa się w całość. Dlatego postanowiłem korpus pomalować lakierobejcą w ciemniejszym kolorze, a resztę zostawić naturalną i zabezpieczyć samym tylko lakierem. W związku z tym okleiłem taśmą malarską to, co miało pozostać naturalne,
 
 
a następnie korpus pomalowałem lakierobejcą w kolorze kasztana.
 
 
Po wyschnięciu lakieru i zdjęciu taśmy widać było, że kontrastowe kolory dodały sowie uroku.
 
 
Na koniec pozostałe elementy polakierowałem lakierem bezbarwnym i tak prezentuje się gotowa sowa.
 
 
 
I doskonale spełnia swoją funkcję
 
 
 
 
Jak na pierwszy taki projekt uważam, że wyszło całkiem nieźle, a nowa Właścicielka sowy mówi, że jej się podoba 😉
 
Niniejszym Projekt Sowa został zakończony.
 
Mam nadzieję, że i Wam się podoba. Do zobaczenia 🙂
Podobało się? Podziel się z innymi: