Ostatnio przy okazji innego wyjazdu odwiedziłem Tatra Muzeum. Jest to niewielkie, ale ciekawe muzeum, w którym można znaleźć wszystkie produkowane osobowe Tatry, jak również ciekawe ciężarówki. Tatra sama w sobie jest ciekawą marką, którą warto poznać, choćby dlatego, że jest jedną z najstarszych marek samochodowych na świecie i najstarszą w Europie. Co ważne, do dziś produkuje samochody, teraz już tylko ciężarowe, głównie specjalnego przeznaczenia. Tatra słynie z wielu bardzo ciekawych rozwiązań. Zaczynając od niezależnego zawieszenia tylnej osi w samochodach ciężarowych – zamiast sztywnego mostu – przez stosowanie po dziś dzień silników V8 chłodzonych powietrzem (zarówno w ciężarówkach jak i dawniej w osobówkach), montaż silników z tyłu w samochodach osobowych, stosowanie trzeciego światła przedniego, aż po bardzo dopracowane aerodynamicznie nadwozia. Muzeum jest niewielkie, można je zwiedzić w ciągu 1-1,5 godz., więc jeśli tylko przejeżdżacie przez Ostravę warto zboczyć do położnej nieopodal miejscowości Kopřivnice i poznać tę część motoryzacyjnej historii.
Już przed wejściem czeka na nas ciekawy pociąg. Trzeba pamiętać, że Tatra to również wagony kolejowe. Jednakże w muzeum znajdziecie motoryzacyjną część historii zakładu.
Bilet kosztował niecałe 20zł. Czy to dużo czy mało, sam nie wiem, ale nie żałowałem.
Zaraz po wejściu napotkacie najstarsze samochody, a w każdym miejscu muzeum, pomiędzy samochodami znajdziecie silniki, mnóstwo silników, nawet lotniczych (tych jednak nie sfotografowałem, nie pytajcie czemu, nie wiem).
Dalej mamy nowsze samochody.
Tatra 600 cabrio? Serio? Pierwszy raz w życiu taką widzę. Nie wiedziałem, że taka istnieje, ale jeździłbym jak szalony.
A tutaj wspomniana wcześniej trzecia lampa przednia.
I Tatra 603. Piękna 🙂
Tatraplan – wóz, który ma 3 tylne szyby – za siedzeniem, przed silnikiem i zewnętrzną. Piękny wóz, który można spotkać również na polskich rajdach pojazdów zabytkowych. Sam go nieraz spotkałem.
Czeski Garbus?
Przerwa na serwis…
… i czas na ciężarówki
A pośród nich moja ukochana Tatra 613.
Nie pierwsza na tym piętrze.
Ale więcej było na górze (muzeum ma piętro). I to w niejednej wersji.
Po prostu kocham ten wóz, duża limuzyna z chłodzonym powietrzem V8 umieszczonym z tyłu. Całkowicie nietypowe podejście do budowania samochodów. Czego chcieć więcej 😉
Ale na górze był też dział sportowy…
I cała gama silników, w różnych wersjach i o różnym przeznaczeniu, chłodzonych powietrzem.
Nawet chłodzone powietrzem V8 turbo.
I V12 biturbo.
Znalazł się też jeden „przekrojony” silnik z wałkiem królewskim.
I chyba jedyny jaki tam widziałem silnik chłodzony cieczą.
A także dwa ciekawe prototypy. Pojazd śnieżny na płozach. Napędzany śmigłem lub kołem-walcem umieszczonym z tyłu. Z czterema płozami skrętnymi i hamulcem ręcznym w tylnych płozach.
Oraz czeski odpowiednik naszej kolejowej Warszawy, czyli Tatra na kolejowych kołach, przystosowana do jazdy po torach.
Muzeum jest niewielkie, ale moim zdaniem zdecydowanie warte odwiedzenia. To oczywiście nie wszystkie eksponaty, które tam znajdziecie, ale – w mojej subiektywnej opinii – jedne z ciekawszych.
Mam nadzieję, że podobała się Wam ta krótka relacja i zachęciła do poznania historii Tatry, bo wbrew pozorom to ciekawa marka. Z pewnością odwiedzę muzeum jeszcze raz, żeby na spokojnie wszystko obejrzeć. Tym razem miałem niewiele czasu, do muzeum dotarłem ok. 15:10, a zamykają o 16:00, więc musiałem się spieszyć. To tyle na dziś. Do zobaczenia 🙂
P.S. Do dzisiaj nie wiem co tam robił motocykl BMW 😛
Jednak stara motoryzacja ma w sobie to coś, mają w sobie dusze.