Pogoda za oknem i to co stanie się niedługo, gdy śnieg zacznie topnieć to najlepszy test dla naszych wycieraczek. Muszą mieć nie tylko dobre pióra, ale przede wszystkim być w pełni sprawne. Ostatnio tylna wycieraczka w Peugeocie postanowiła obrócić się do połowy i tak już zostać. Przy tej pogodzie szyba szybko zachodzi syfem i wycieraczka bardzo by się tu przydała. Pierwszą myślą był spalony silniczek. No to googlam: Peugeot 307 silnik tylnej wycieraczki. Cena? No cóż używki nie kupię, bo nie wiem kiedy padnie, a nówka 200 zł. No to trzeba zajrzeć co się stało, zanim cokolwiek zamówię.
Zacząłem od zdjęcia tapicerki, co nie jest szczególnie trudne. Dwie śruby i parę zatrzasków.
Odpiąłem wtyczkę i sprawdziłem, że prąd dochodzi do silniczka.
Czas więc zdjąć silnik, rozebrać mechanizm i znaleźć przyczynę. Silnik trzyma się na 3 wielkich nitach, ale nim je rozwiercę zdejmuję ramie wycieraczki. Śruba schowana jest pod zaślepką, która trzyma się na dwóch zatrzaskach.
Po zdjęciu zaslepki okazało się, że plastikowe ramię osadzone jest na poruszającym nim trzpieniu za pośrednictwem aluminiowej tulejki. Samo ramię pękło i zeszło bez problemu, natomiast tulejka zespawała się z trzpieniem.
Wystarczyło naciąć ją dremelem i z pomocą śrubokręta i odrobiny perswazji udało się ją zdjąć.
Nim jednak całość trafiła na stół należało rozwiercić 3 duże nity i zdjąć silnik.
Silnik na stole, aluminiowa tulejka zdjęta, czas dostać się do środka. Wystarczy rozkręcić kilka śrubek i otworzyć mechanizm. A w środku stary smar i trochę brudu.
Nim jeszcze sprawdziłem czy silnik działa, zobaczyłem, że problemem jest mechanizm, który stanął w miejscu. A dokładniej to trzpień, który zaklinował się w obudowie. Ani drgnął, w żadną stronę. Aby go rozruszać zacząłem wtryskiwać WD40 z obu stron, od strony mechanizmu oraz od góry po wysunięciu uszczelniającej tulejki. Mimo to skończyło się na tym, że nakręciłem i zakontrowałem dwie nakrętki i za pomocą klucza starałem się to rozruszać. Musiałem być jednocześnie delikatny ze względu na plastikową obudowę, jak i stanowczy aby w ogóle udało się to poruszyć. Niestety plastik nie pozwolił mi na użycie palnika do rozgrzania, opalarki też nie ryzykowałem.
W końcu po długich staraniach udało się wysunąć trzpień z obudowy. Cały był oblepiony rdzą i brudem.
Po porządnym wyczyszczeniu i przeszlifowaniu, mimo wżerów, trzpień zaczął ładnie i równo pracować w obudowie.
Teraz wystarczyło już tylko wyczyścić cały mechanizm, na nowo nasmarować i poskładać. W międzyczasie upewniłem się jeszcze, że silnik działa.
Teraz pozostało już tylko założyć całość na klapę. Zamiast nitów użyłem śrub z powiększanymi podkładkami i nakrętkami samokontrującymi.
Po założeniu tapicerki pozostało tylko zamknąć tylną klapę i założyć nowe ramię wycieraczki.
Pozostało tylko sprawdzenie całości. Po szybie widać, że działa 🙂
Jak widać wymiana ramienia i naprawa mechanizmu tylnej wycieraczki w Peugeot 307 nie jest taka trudna 🙂 Do zobaczenia 🙂
dziękuję szukałem tego poradnika