Ostatnio wszelkie siły na działania w garażu skupiłem na przygotowaniach do sezonu motocyklowego, który zapewne zacznie się nim się zorientuję. Jedną z rzeczy, której mi brakowało na dłuższych trasach była możliwość korzystania z nawigacji w telefonie bez zatrzymywania się i sprawdzania co jakiś czas czy aby na pewno dobrze jadę. Jednym słowem potrzebowałem uchwytu na telefon. I uchwyt ów zakupiłem, ale pojawił się inny problem. Jak go wygodnie i sensownie zamontować. Kiedy wybrałem miejsce, które wydało mi się odpowiednie i rozważyłem wszelkie mniej lub bardziej sensowne możliwości montażu padło na gięty płaskownik. No właśnie. Gięty. Oczywiście, że mogłem go wkręcić w imadło i ręcznie czy z pomocą młotka giąć. Ale po co jeśli w kilka (no może kilkanaście albo trochę więcej) minut mogę zrobić nakładkę na imadło do gięcia płaskowników i mniejszych kawałków blachy. Szybki przegląd garażu, prosta koncepcja i wziąłem się do roboty.