Po pandemicznej przerwie nie mogłem już usiedzieć w domu, tym bardziej, że nie robiłem nawet przejażdżek wokół komina. W środę pojawił się pomysł, w czwartek zapakowałem Tenerkę i w piątek ruszyłem prosto z pracy w stronę mojego ulubionego miejsca na mapie, czyli Stanicy wodnej Jałowy Róg. Miejsca nie tylko urokliwego swoim położeniem nad Czarną Hańczą, ale również prowadzonego przez wspaniałych ludzi, do których zawsze miło wracać 🙂 Ale po kolei…