Kategoria: DIY – Zrob to sam - page 4

Garażowe porządki, czyli robimy stolik pod wiertarkę

Jakiś czasem temu spełniłem jedno ze swoich garażowych marzeń i kupiłem wiertarkę stołową. Świetna rzecz, zawsze taką chciałem i nawet zdążyłem już z jej pomocą zrobić chociażby lampkę z wałka rozrządu. Wstępnie postawiłem ją na stole, ale nie dość, że było to raczej niewygodne to jeszcze zajmowała bardzo dużo miejsca. Rozejrzałem się po garażu i znalazłem dla niej idealny kącik po przeciwnej stronie niż stół. Pozostało tylko zbudowanie do niej stolika.

Wszystko zaczęło się od kupienia kawałka blatu z tzw. ścinków w markecie budowlanym. Ładny kawałek ok. 60x57cm za parę groszy. Akurat, żeby zrobić stolik. W głowie dosyć szybko powstał wstępny plan, a w moim notesiku, z którym się nie rozstaję, wstępny szkic.

(więcej…)

Podobało się? Podziel się z innymi:

Niech stanie się światłość, czyli lampka nocna automaniaka

Po długim czasie wreszcie zrealizowałem swoje dawne małe marzenie. Zawsze podobała mi się idea dawania nowego życia różnym przedmiotom i myślę, że jeszcze nie raz znajdziecie tutaj tego typu projekty. Oto pierwszy z nich. Lampka nocna z wałka rozrządu. Pomysłów na to jak ma wyglądać miałem wiele i koncepcja zmieniała się cały czas, dlatego zajęło to o wiele dłużej niż się spodziewałem. Na szczęście jest już skończona.
Lampka z wałka rozrządu całość
 

 

Wyszło moim zdaniem całkiem nieźle, ale wbrew pozorom kosztowało sporo pracy. A na pewno więcej niż się wydaje. Jak powstała? Wszystko zaczęło się od…

(więcej…)

Podobało się? Podziel się z innymi:

Projekt Sowa, czyli ozdobna podstawka pod telefon

Nie miałem ostatnio za wiele czasu, ale odczuwałem straszną potrzebę zrobienia czegoś w garażu. Ponieważ podczas ostatnich  zakupów w jednym z marketów budowlanych trafiłem na ścinki sklejki, postanowiłem je zakupić, bo na pewno się przyda. No właśnie, tylko do czego. Miałem sklejkę i nową nieużywaną piłę włosową, którą kupiłem kiedyś, a jakże, w innym z marketów budowlanych. Przecież na pewno się przyda 😉 Skoro tak, to trzeba zrobić coś co będzie wymagało wycięcia skomplikowanych kształtów, będzie ładne i nie będzie „durnostojką”. Przypomniało mi się, że widziałem gdzieś drewniane zwierzątka. Ot takie tam, zwykłe pierdółki do postawienia na półce. Postanowiłem zrobić coś bardziej praktycznego i tak zrodził się projekt Sowa, czyli drewniana sówka będąca jednocześnie ozdobą i chyba całkiem praktyczną podstawką na telefon. Plan był, narzędzia i materiały też, no to do dzieła!

 
 

(więcej…)

Podobało się? Podziel się z innymi:

Pomocnik stolarza, czyli jak zrobić ścisk stolarski

Nie tylko samą motoryzacją człowiek żyje, więc tym razem jeden z najświeższych zrealizowanych ostatnio pomysłów.
 
Pomyślałem, że przydałaby mi się półka. Od tego się zaczęło. Ale wiadomo, że nie taka zwykła półka ze sklepu. Wtedy nie byłoby zabawy. To musi być półka „zrób to sam”. O tak, dla zabawy i satysfakcji. Zrobienie półki z płyty meblowej też nie wchodzi w grę. Przecież co to za wyczyn dociąć kawałek płyty i okleić brzegi. To ma być porządna drewniana półka. Do zrobienia fajnej drewnianej półki potrzebuję skleić deski. A zrobienie tego porządnie oznacza porządne ich ściśnięcie na czas klejenia. I tu pojawił się mały problem bo tak dużego ścisku nie posiadam. Szybki przegląd sklepów i okazało się, że dobry duży ścisk jest dość drogi, a najtańsze nie są godne uwagi. Jeden taki tani ostatnio połamałem. Próbując coś ścisnąć – bez komentarza.
 
No dobra, ale od czego mam w garażu kupkę złomu, a w głowie milion pomysłów. Tak, dokładnie, postanowiłem, że taki ścisk sobie po prostu zrobię. Szybki przegląd tego co mam, ogólny pomysł w głowie jak chciałbym, żeby to wyglądało i do dzieła.
 

(więcej…)

Podobało się? Podziel się z innymi:

Czas się przywitać zatem witajcie

Od dziecka jestem kompletnie zakręcony na punkcie samochodów. Przy samochodach przesiadywałem jak tylko nauczyłem się chodzić, a może jeszcze wcześniej. Pierwsze auto odpaliłem chodząc jeszcze w pieluchach (Maluch uruchamiany na linkę, więc trudno nie miałem).  Od zawsze dłubię w garażu, a jako dzieciak rozebrałem chyba każdą zabawkę, żeby zobaczyć jak to działa. Zakochany w klasycznych samochodach i cafe racerach. Zabrany do muzeum motoryzacji zwiedzam z ciarkami na plecach. Ale nie tylko samochodami człowiek żyje. W garażu poza dłubaniem w samochodzie robię różne rzeczy z metalu i drewna. Mam milion pomysłów na minutę, tylko czasu zawsze brak.
Długo zbierałem się do założenia tego bloga ale wiadomo jak to jest „potem, potem”, „jutro to zrobię”, „teraz nie mam czasu”. Pierwszy pomysł pojawił się jak zacząłem odbudowywać moją 37-letnią już Ładę. Sam wielokrotnie korzystałem z różnych podpowiedzi czy poradników jak rozwiązać jakieś garażowe problemy. Czemu sam nie miałbym wrzucać relacji z mojej „walki” w garażu, a nuż komuś to się przyda, a może komuś pomoże rozwiązać jego problem a ktoś inny zainspiruje się do działania.
Co tutaj znajdziecie?
Przede wszystkim opisy wszelkich napraw i remontów moich samochodów (z naciskiem na zabytkową Ładę bo ma u mnie dożywocie) i motocykli (na razie jednego, ale kiedyś może kilku), relacje z rajdów i wypraw klasykiem, a na dokładkę, całe mnóstwo realizacji moich innych mniej lub bardziej skomplikowanych pomysłów. Od wieszaka na ubrania po warsztatową prasę hydrauliczną. Co tylko wpadnie mi do głowy i na co tylko znajdę czas. Czy posty będą wrzucane regularnie? Nie wiem. Wszystko zależy nad czym będę aktualnie pracował i ile będę potrzebował (i miał) na to czasu. Będę starał się nie robić zbyt długich przerw.
Co tu więcej pisać. Miłego czytania 🙂
Podobało się? Podziel się z innymi: